Korsyka

👉 Zdecydowanie najbardziej zielona wyspa na Morzu Śródziemnym. Inne, które za takie uchodzą, przy Korsyce bledną,
👉 Tyle pięknych, zabytkowych, śródziemnomorskich miast, ile nie oferuje żadna inna wyspa i Korsyka mogłaby obdarować nimi kilka innych,
👉 Niesamowite górskie widoki oraz niezliczone możliwości na górskie wędrówki i kolarstwo,
👉 Naturalne, niezatłoczone plaże, których nie dotknęła komercja,
👉 Drogo, drogo, drogo, niełatwo dolecieć, ale mimo tego warto i to bardzo!

Zainteresowany? Zapytaj o ofertę dla siebie!

Za dużo czytania? Zobacz relację na Instagramie.

Dzień 1, 25 sierpnia 2022 r. – Bastia

Dzięki przylotowi po godzinie 15, zdążyliśmy zwiedzić Bastię, jedno z wielu, pięknych miast Korsyki, położonych nad morzem. Obowiązkowo z cytadelą na górzystym cyplu. Kilkanaście minut na południe od miasta znajdują się dość ładne plaże na lido, czyli części oddzielonej od lądu jeziorem, na obszarze chronionym rezerwatem. Bez komercji, z parkingiem na piasku i wąską ścieżką do plaży wśród przyrody. Przed zachodem słońca udało się nam zaznać orzeźwienia w ciepłym, krystalicznie czystym morzu.

Po zakupach w supermarkecie wyruszyliśmy w godzinną drogę do naszej bazy wypadowej na cały pobyt, górskiej wsi Popolasca. Gminę tę obecnie zamieszkuje około 40 osób.. Prawdziwy koniec świata. Z pięknymi widokami soczyście zielonych gór, a nocą gwiaździstego nieba.

Co do marketów, na taki sposób żywienia się we własnym zakresie (tutaj przynajmniej częściowo – śniadania i kolacje), decyduję się niechętnie i bardzo rzadko, bo to w zdecydowanej większości Europy, oprócz tego, że kłopotliwe i niewygodne, po prostu się nie opłaca. Ale korsykańskie ceny do tego skłaniają. W restauracji najtańsze dania kosztują ok. 20 euro, duże piwo 5 euro. I nie jest to nic szczególnego. Nieco większa pizza na wynos, z pizzerii typowo na wynos, najtańszej, na obrzeżach miasta, 15 euro. To najniższa cena z jaką się spotkaliśmy. Do tego obecny kurs euro prawie 4,80 zł. W dosłownie kilku na tej 4. pod względem wielkości wyspie Morza Śródziemnego, sieciowych fastfoodach, zdecydowanie najtańszych miejscach, kolejki są ogromne.

Markety na wyspie czynne są do 20, rzadko kiedy do 20:30, a najdłużej czynny na wyspie (odkryliśmy tylko jeden taki), do godziny 21.

Na mieszkanie w głębi lądu i to przez wszystkie 5 nocy, zamiast zmiany baz wypadowych, normalnie też bym się nie zdecydował, jednak cena robi swoje. Przy spalaniu 4,1l/100 km oleju napędowego, jako że trafił się nam diesel, taniej było wracać, nawet z dalekich (czasowo) wycieczek. Ogromnych odległości na wyspie nie ma, ale przez dominujące górzyste tereny, ponad 1200 km jakie zrobiliśmy, przejechaliśmy ze średnią prędkością 40 km/h. Poprzednicy za kierownicą (niezresetowane liczniki), w zasadzie kilku, bo auto miało 4000 km przebiegu, nie byli lepsi. Tylko spalane mieli wyższe. 😊

Co do Francuzów, choć może mieszkańcy Korsyki by się na to określenie obrazili, ponieważ na wyspie widać ruchy separatystyczne choćby pod postacią przekreślonych nazw miejscowości po francusku (Corse), nad nazwą w języku korsykańskim (Corsica), mówi się, że są niemili, ale całe szczęście nie mieliśmy okazji tego doświadczyć. Za to mieliśmy okazję doświadczyć tego, że nie chcą albo nie potrafią powiedzieć po angielsku ani jednego słowa. Żadnego. I nie mają absolutnie żadnego pomysłu, jak inaczej się wyrazić, nawet w bardzo prostych sprawach, typu, że kuchnia jest jeszcze zamknięta o tej godzinie. Brak zrozumienia przez nas języka francuskiego rzadko kiedy ich blokuje i skłania do namysłu jak się porozumieć, najczęściej równie szybko i bez żadnych gestów pomocniczych, mówią dalej po francusku. Dlaczego więc obawiać się o swój, nawet słaby angielski, jadąc w dalszą podróż, jak nawet dobry angielski nie pomoże i to tak blisko nas, trochę na południe od Włoch? 😊

I to w zasadzie tyle z minusów: ceny (noclegów, restauracji, w marketach), godziny otwarcia marketów czy problem z porozumieniem się. Wiedziałem, że Korsyka jest ładna, ale nie sądziłem, że zaskoczy mnie aż tak. Jest przepiękna. To ostatnia z 7 największych wysp Morza Śródziemnego, na której nie byłem (a nie licząc Lesbos i Chios, byłem na 12 z 14 największych). Do tej pory mówiłem, że Majorka jest moją ulubioną śródziemnomorską wyspą. Ale Korsyka ją przebiła. Tyle, że nie jest dla każdego. Oprócz bardzo wysokich cen, bezpośrednie loty są tylko z Berlina i to tylko w ścisłym sezonie od końca czerwca do samego początku września. Inne możliwości to np. przesiadka w Paryżu. Może jednak mimo wszystko, to dobrze, że jest jaka jest, bo nie uległa wpływom masowej turystyki? Nie widać na niej wielu hoteli, nie widać wielu turystów. Z zagranicznych to głównie Włosi własnymi samochodami i troszkę Niemców. Zwiedzając ją można poczuć się, że naprawdę coś się odkrywa, czego prawie nikt nie zna. Nie podąża się utartym szlakiem. Niedawno, w lipcu 2022 r., byłem w Turcji, po 13 latach przerwy. Tylko ze względu na to, że udało mi się tam polecieć w szczycie sezonu za 1/3 normalnej ceny. A ta normalna cena, wcale nie jest niska, a już na pewno nie w porównaniu do tego, co się za nią dostaje. Potwierdziłem swoje zdanie o Turcji. Ktoś, kto zaznał czegoś lepszego, będzie się tam męczył. Czy w 6* hotelu z 28 basenami i 35 restauracjami czy zwiedzając wykończonym największą atrakcję Kapadocję po 8h nocnej jazdy w 40-osobowym autokarze. A teraz myśląc o Korsyce, to chyba ciężko o większy kontrast między kierunkiem z najwyższej półki, kierunkiem podróży, a kierunkiem masowej, przemysłowej turystyki, turystycznym fastfoodem z jednej z niższych półek.

Jak wspomniałem, nie jest tu prosto dolecieć, nie jest tu tanio, nie ma all-inclusive (nawet o 2 posiłkach można zapomnieć w dobrej cenie), ale warto. Poniżej dowody!

Dzień 2, 26 sierpnia 2022 r. – Calanques de Piana, Ajaccio

To dość intensywny dzień. Po dłuższej jeździe dojechaliśmy do Calanques de Piana, niezwykłych formacji skalnych. Błękitna woda, pomarańczowo-czerwone skały i soczysta zieleń. Upał doskwierał, ale wybraliśmy się na krótką wędrówkę (godzina w obie strony) do punktu widokowego Tête de Chien.

Po drodze do Ajaccio, zatrzymaliśmy się na plaży San Giuseppe.

Ajaccio okazało się kolejnym pięknym miastem z klimatem, no i obowiązkowo cytadelą na górzystym cyplu. Stąd pochodził Napoleon i można odwiedzić jego dom, o ile nie jest zbyt późna godzina, jak w naszym wypadku. 😊

Dzień 3, 27 sierpnia 2022 r. – region Balagne (Calvi, Ille de Rouse, górska wioska San’t Antonino)

Nieco delikatniejszy dzień. Rozpoczęliśmy go od zanurzenia się w krystalicznym morzu na plaży Losari. Później zwiedziliśmy Calvi. Miasto, które w przewodniku Michelin po Korsyce otrzymało jedną gwiazdkę. W mniej atrakcyjnym kraju, regionie czy wyspie, otrzymałoby pewnie 3 gwiazdki i byłoby największą atrakcją. Na Korsyce po prostu wszędzie jest pięknie. Kulturowo i przyrodniczo.

Następnie, żeby nie wracać tą samą trasą, pokonaliśmy ją przez góry, przejeżdżając między innymi przez piękne, zabytkowe miasteczko na szczycie wzgórza San’t Antonino.

Na zakończenie pospacerowaliśmy po Ille Rosse. I tam też było pięknie.

Dzień 4, 28 sierpnia 2022 r. – Cap Corse

Zwiedzanie rozpoczęliśmy od odpoczynku na plaży w Saint Vincent. Później przeszliśmy się po samym miasteczku.

I wyruszyliśmy na objazd półwyspu Cap Corse. Jak się później okazało, od tej strony jest dużo ciekawszy, widoki bardziej spektakularne, a do tego kilka ciekawych miejsc na postój. Kolejny postój był w miasteczku Nonza oraz na długiej, czarnej plaży, nad którą górowało.

Dojechaliśmy prawie na sam koniec, do miasteczka Centuri oraz wyżej położonego nad nim, Canelle.

Wróciliśmy wschodnią stroną półwyspu, gdzie drogi nie są aż tak kręte i jedzie się szybciej, ale po tym, co widzieliśmy po stronie zachodniej, nie było już czemu robić zdjęć. Warto więc pamiętać, żeby w tej kolejności objeżdżać półwysep.

Dzień 5, 29 sierpnia 2022 r. – Bonifacio, Porto Vecchino

Bonifacio uchodzi za najatrakcyjniejsze miasto Korsyki, faktycznie, jest też najpopularniejsze, bo pierwszy raz musieliśmy kombinować z parkowaniem (nawet 25 euro za cały dzień, ale za darmo 10 minut pieszo od portu też się da), przy czym wszystkie inne miasta też są na tyle piękne, że nie powiedziałbym, że bez zobaczenia Bonifacio wizyta na Korsyce nie ma sensu. Dużo bardziej byłoby mi szkoda zobaczyć na Korsyce tylko Bonifacio, tak jak jednodniowy turyści z Sardynii, przypływający tu statkami.

W drodze powrotnej, po morskiej kąpieli przy zachodzie słońca, już wieczorem, zatrzymaliśmy się na chwilę w małym, ale uroczym Porto Vecchino.

Dzień 6, 30 sierpnia 2022 r. – Corse

Dzień powrotu. Dzięki późnemu wylotowi, udało nam się zwiedzić Corse, dawną stolicę Korsyki, wgłębi lądu. I było to kolejne, piękne miasto. Przed wylotem, zatrzymaliśmy się na chwilę na pięknej, pustej plaży przy lotnisku. Szkoda było wracać. Chętnie zostałbym jeszcze noc lub dwie poplażować, ale na to wyspa jest trochę za droga. 😊 Wracamy spełnieni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *